Wielka Sowa – z psem lub bez psa ;)
Wielka Sowa (1015 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Gór Sowich.
TRASA:
Na Wielką Sowę jest kilka różnych szlaków z kilku różnych stron.
My zdecydowaliśmy się na trasę z Przełęczy Jugowskiej.
Jest tutaj płatny parking niestrzeżony – 50°39’19.700”N, 16°31’31.011”E
15 zł/dzień (powszedni), 20 zł/dzień (sobota, niedziela, święto).
Można również zaparkować kawałek dalej, przy wejściu na szlaki, na zatoczce przy drodze – postój za free 🙂
Stąd ruszyliśmy szlakiem czerwonym (aż na sam szczyt) – przez: Rozdroże pod Kozią Równiną, Kozie Siodło, Rozdroże pod Wielką Sową, aż do Wielkiej Sowy.
Ten odcinek zajął nam 1h 20min.
Ze szczytu również można zejść różnorako. Możesz wrócić tą samą drogą, lecz fajną opcją na powrót do Przełęczy Jugowskiej jest podążanie: najpierw odcinkiem, przez który biegnie szlak zielony i czerwony (przez Rozdroże nad schroniskiem Sowa, aż do schroniska Sowa), a przy schronisku odbicie na szlak żółty, którym idąc do końca dojdziesz do Przełęczy Jugowskiej.
Ta trasa powrotna zajęła nam 1h 10min.
Szlaki na Wielką Sowę są bardzo dobrze oznaczone!
Nasza trasa – Trasa: Przełęcz Jugowska – Przełęcz Jugowska | mapa-turystyczna.pl
WSKAZÓWKI:
Dróżka jest przyjemna i bardzo urokliwa. Śliczne drzewa, krzewy i krzewinki wypełniają krajobraz, w tle którego, miejscami, malują się góry.
Należy jednak uważać na kamienie i korzenie – szlak czerwony praktycznie w całości jest nimi wypełniony, natomiast szlak żółty to raczej szersza droga szutrowa.
(Nasz) czas przejścia całej trasy wyniósł 3h. Z tym, że my się nie spieszyłyśmy – tu postój na wodę, tu na zdjęcia, a to jeszcze mała posiadówka na szczycie… 😉
Dystans: 11 km
UZUPEŁNIENIE:
Szczyt Wielkiej Sowy to niewielka polanka, na której znajdują się wiatki, stoliczki i ławeczki. Ponad to – kilka tablic edukacyjno-informacyjnych, mnóstwo drogowskazów, wieża widokowa (wstęp płatny, zakaz wprowadzania psów) oraz Kaplica.
My wyszłyśmy na szlak o godzinie 7 rano. Dnia poprzedniego i w nocy były burze – więc na trasie mijaliśmy dosłownie kilka osób… I to głównie w momentach przecinania się szlaków. Generalnie szłyśmy same – żadnych ktosiów na drodze.
Gdy, około 10, doszłyśmy z powrotem na parking – było tam już nieco więcej samochodów.
Nie wiem więc, jak bardzo Wielka Sowa jest oblegana, ale z pewnością, jeśli ruszycie rano – szlak będzie wasz 🙂
Dodatkowo…
Zapraszam Cię do mojego wpisu o najwyższym szczycie Gór Stołowych – Szczelińcu Wielkim!
Oraz na wycieczkę na Narożnik w połączeniu ze Skałami Puchacza i Białymi Skałami!